|
www.zbawieniecom.fora.pl Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thewordwatcher
Administrator
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 512 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Perth, Australia
|
Wysłany: Nie 5:12, 09 Maj 2010 Temat postu: Czy Ziemia jest wklęsła? |
|
|
Wydawaloby sie, ze naukowcy nie moga ustalic który model wszechswiata jest najlepszy (juz nie
chce pisac, ze sluszny, bo to raczej bez sensu). Absolutny centryzm Ptolemeusza czy Kopernika jest
nie do odróznienia od mieszanego centryzmu Brahego i jakiekolwiek innej
mieszanki. Galeliuszowe transformacje pozwalaja przeliczyc obserwacje z jednego centryzmu na
drugi i nie ma na to rady - jezeli tylko predkosc swiatla jest nieskonczona. Mysle, ze dopiero
obserwacja skutków dzialania znanych sil pozwala wybrac wlasciwy centryzm - czyli dopiero
Newton byl pierwszym który mógl ustalic wlasciwy centryzm, ale niestety tego nie uczynil. Zdaje
mi sie, ze Newton znal wyprowadzenie praw Keplera z równan rózniczkowych ruchu planet i to
chyba jest jedyny sposób na selekcje najlepszego centryzmu. A poza tym to teoria Newtona jest
falszywa, teoria wzglednosci jest dokladniejsza. Teoria Newtona jest tylko znakomitym
przyblizeniem. Co nie oznacza, ze Albert Einstein mial w 100% racje. Wlasnie czytajac przerózne
obcojezyczne publikacje natknalem sie na prace podwazajace jego teorie, które otwieraja droge do
nowego centryzmu, a jest nim niebo-centryzm.
Sam pomysl, ze nasza Ziemia jest w srodku pusta, a my wraz ze Sloncem, Ksiezycem, oraz
gwiazdami znajdujemy sie we wnetrzu „pustej” kuli, brzmi zupelnie jak szalenstwo. Niemniej
jednak konfrontacja z tym pogladem jest fascynujaca i daje nowe impulsy do przemyslen o
prawdziwosci owej teorii.
Przyjmijmy, ze caly widoczny wszechswiat jest o wiele mniejszy, niz sie powszechnie uwaza.
Ludzkosc zyje po wewnetrznej stronie skorupy próznej w srodku Ziemi; w jej wnetrzu znajduje sie
ciemna sfera niebieska, wokól której obracaja sie luzno z nia polaczone punkty swietlne. Tworzy to
w rezultacie, tzw. wszechswiat uludny (bedacy czystym zludzeniem). "Gwiazdy" widziane na
niebie sa oczywiscie niewielkimi punktami swiatla przymocowanymi do sfery niebieskiej tego
uludnego wszechswiata. Slonce ma zaledwie dwa kilometry srednicy, planety zas, bardzo male,
kraza wokól centralnej sfery. Noc zapada wtedy, gdy Slonce znajduje sie po drugiej stronie tego
"wszechswiata", a to, czy widoczny jest na nocnym niebie Ksiezyc i planety, zalezy po prostu od
ich polozenia wzgledem obserwatora i sfery centralnej.
"Jesli Ksiezyc znajduje sie w srodku naszej Ziemi, to rzeczywiscie byloby malo miejsca dla nas!"
"Byc moze Ksiezyc, Slonce, planety, i gwiazdy sa znacznie mniejszy niz przyjmujemy!"
Ale podobno ludzie byli na Ksiezycu, okrazyli go wielokrotnie, oraz go skartografowali! Tak lub
podobnie moglyby rozpoczac sie dyskusje o niebo-centrycznym modelu wszechswiata. Czesto
nieswiadomie, kierujemy sie zalozeniem, ze przestrzen kosmiczna jest jednorodna i izotropowa,
tzn. w kazdym kierunku i na kazda odleglosci posiada te same wlasciwosci fizyczne.
Dla przypomnienia: Szczególna teoria wzglednosci Alberta Einsteina opiera sie na dwóch
postulatach.
1.
Zasada wzglednosci: wszystkie prawa fizyki sa jednakowe w kazdym inercjalnym ukladzie
odniesienia.
2.
Predkosc swiatla: predkosc swiatla jest taka sama w kazdym inercjalnym ukladzie
odniesienia.
Ale nie mogloby byc tak, ze na przyklad dlugosc obiektu ze zmiana lokalizacji zmienia swoja
dlugosc i objetosc? Ale jesliby nawet tak bylo, nie mielismy by szans na zarejestrowanie lub
zmierzenie tego, poniewaz dlugosc i objetosc ciala w innym miejscu w kosmosie sie jednakowo
zmniejszy wraz z nasza miara, np. nasza metrówka.
A gdyby jednak wyjsc z nastepujacych zalozen:
Aksjomat 1: w modelu niebo-centrycznym skracaja sie odleglosci w miare zblizania sie do centrum
wewnetrznego kosmosu. W centrum kazda dlugosc zmniejszylaby sie do ZERA. Odleglosc do
Ksiezyca zmniejszylaby sie z 384 000 km do 100 km od centrum i 6270 km do wewnetrznej
powierzchni Ziemi, gdzie srednica Ksiezyca zmniejszylaby sie do 1 km. Astronauta znajdujacy sie
na powierzchni Ksiezyca mialby wówczas wzrost okolo 0,5 mm, gdzie ów Astronauta nadal
skladalby sie z tej samej liczby atomów.
„Ale gdyby tak skierowac wiazke lasera w kierunku Ksiezyca i ta odbilaby sie od niego, ona
musialaby powrócic na Ziemie o wiele szybciej niz 2,5 s!”. Niepodwazalny fakt, gdy wychodzimy z
zalozenia, ze predkosc swiatla „c” jest zawsze i wszedzie stala. Gdyby jednak wyjsc z
nastepujacego zalozenia:
Aksjomat 2: predkosc swiatla odpowiednio maleje zblizajac sie do centrum Ziemi. W samym
centrum predkosc swiatla wynosilaby c = 0 m/s.
Przez to, ze w kierunku centrum wszystkie dlugosci sie zmniejszaja i maleje predkosc swiatla,
odnosimy wrazenie pokonywania odpowiednich odleglosci w tym samym czasie, co oznaczaloby:
obserwujacy na wewnetrznej powierzchni Ziemi zmierzy zawsze i z kazdego dowolnego punku na
Ziemi taka sama predkosc swiatla.
„Ok, teraz jest juz jasne, dlaczego nigdy nie zobacze Ziemi po przeciwnej stronie, gdyz predkosc
swiatla w centrum wynosi zawsze 0 m/s. Ale dlaczego nie widze z Warszawy np. Berlina lub
Nowego Jorku?”.
Prostolinijnosc przebiegu swiatla w fizyce jest nastepujaco zdefiniowana: „W przeswitujacym
osrodku jednorodnym swiatlo rozchodzi sie równolegle do linii prostych, zwane one sa
promieniami swietlnymi.” Ale jak rozchodzi sie swiatlo? Definiujemy:
Aksjomat 3: W ogólnie przyjetym sensie definicji przebiegu swiatla, swiatlo rozprzestrzenia sie
zawsze prostolinijnie. W kazdym innym przypadku swiatlo rozprzestrzenia sie po torach
parabolicznych, zmierzajac w kierunku centrum Ziemi.
Te trzy zalozenia lub aksjomaty sa wystarczajace do opisania wszystkich procesów zachodzacych w
niebo-centrycznym modelu wszechswiata.
Fakty przemawiajace przeciw helio- i geocentryzmowi:
Swego czasu mial miejsce eksperyment w bazie, na biegunie, w którym na samym geograficznym
„szczycie” Ziemi ustawiono laser skierowany na wyjatkowo precyzyjny zegar fotokomórke i
oddalony o kilka kilometrów. Urzadzenie byly ze soba sprzegniete doskonale.
I tak oto punkt o godzinie w której ruch ziemi wokól wlasnej osi pokrywal sie z punktem kierunku
drogi jaka orbituje Ziemia wokól Slonca przy jednoczesnym pokryciu sie z nimi linii
nadajnik/odbiornik wyslano impuls i zmierzono czas.
Logiczne stwierdzenie, ze 12 godzin pózniej dokonujac tego samego eksperymentu, kiedy to
wektory byly skierowane wzgledem siebie o 180 stopni zauwazono róznice w danych. Tak jednak
nie bylo.
Wychodzi na to, ze Ziemia nie dosc ze nie krazy wokól Slonca, to równiez nie obraca sie wokól
wlasnej osi. Ziemia znajduje sie wiec w absolutnym bezruchu. Zwolennicy teorii geocentrycznej, a
jest ich mnóstwo, na pewno juz zacieraja sobie rece. Ale musze ich zmartwic, gdyz teoria
geocentryczna zostala juz dawno obalona, a zwolennicy jej maja tylko czesciowo racje.
Ciekawy fenomen, godzacy w samo serce obydwóch teorii... dlaczego lecac samolotem na
wysokosci 7 kilometrów, gdzie z tej wysokosci widocznosc powinna wynosic okolo 298 km, testy
przy pomocy kamer na podczerwien wykazaly widocznosc 532,9 km, pomimo, ze kat widzenia z tej
wysokosci absolutnie uniemozliwia widzenie tak wielkich polaci ladu!
Kat widzenia z tej wysokosci jest prawie dwukrotnie wiekszy od tej co wykaza nam obliczenia
matematyczne i mówi logika. Jest to jeden z fenomenów, który podpowiada nam, ze zyjemy w
srodku kuli ziemskiej, gdyz taka widocznosc ma sie z tej wysokosci, ale tylko w srodku kuli. Czy
aby na pewno fenomen?
Dodatkowo dosc ciekawe wyliczenie:
r = promien kuli ziemskiej = 6371 km
h = wysokosc lotu samolotem = 7 km
Równanie Circle: r^2 = x1^2 + y1^2
Równanie Tangent: y2 = k*x2 + (r+h)
Przeksztalcamy: x = (r^2-(r^2/(r+h))^2)^0,5
x = (6371^2-(6371^2/(6371+7))^2)^0,5
x= 298 km
Jak widzimy widocznosc z samolotu powinna wynosic 298 km (!)
W 1897 roku w USA profesor U.G.Morrow zbudowal konstrukcje (rectilineator) sluzaca do
pomiaru wypuklosci oceanu. Wyniki byly zdumiewajace: Na dlugosci zaledwie 3,8 km ocean
znajdowal sie 1,22 m powyzej punktu pomiarowego! A wiec ocean jest wklesly jak miska do
lodów... Pomiary byly powtarzane wielokrotnie, wzieto takze pod uwage wielkosci plywów.
Zbadano równiez to, ze swiatlo zalamuje sie eliptycznie w góre, co powoduje zludzenie wypuklej
Ziemi. Kiedy odleglosc do statku jest odpowiednio duza odnosimy wrazenie, ze on wynurza sie z
morza a nie przyplywa z góry, gdyz przy parabolicznym przebiegu swiatla widocznosc naszego
wzroku ogranicza sie do widzenia tylko górnych partii statków, gdzie dolne sa ze zrozumialych
wzgledów poza zasiegiem naszego wzroku. Ale patrzac przez lunete o duzej ogniskowej ten sam
statek widzimy juz w calosci.
Zjawisko to mozna wyliczyc przy pomocy wzoru na zalamanie swiatla, przy uwzglednieniu
wewnetrznej wkleslosci kuli na danej odleglosci od punktu odniesienia. Czy ktos z was zastanawial
kiedys sie nad tym, ze stojac na brzegu morza odnosimy wrazenie, ze tafla morza znajdujacej sie o
wiele wyzej od linii brzegowej? Jezeli nie, to polecam zwrócenie na to szczególnej uwagi mozna to
zaobserwowac takze na ladzie.
Wzór na zalamanie swiatla, pomagajacy w udowodnieniu tej teorii:
b1 = luk (polowa okregu) = 5000 m
b2 = okreg = 10000 m
r = promien kuli ziemskiej = 6371000 m
dh = róznica wysokosci, która teodolit powinien wskazywac, w przypadku gdyby strumien swiatla
bylby absolutnie prosty.
X1 = (r/cos(b1/r)) - r
X2 = (r/cos(b2/r)) - r
dh = X2 - X1
Przyklad:
X1 = (6371000 / cos (5000 / 637 1000 )) - 6371000 = 1,962016 m
X2 = (6371000 / cos (10000/6371000)) - 6371000 = 7,848070 m
dh = 7,848070 - 1,962016
dh = 5,886054 m
Jak widac strumien swiatla zalamuje sie parabolicznie w góre (!)
Kto dalej nie wierzy, niech podstawi wieksze liczby dla b1 i b2, lub pozyczy od znajomych
instrument geodezyjny z mechaniczna regulacja poziomu i uzyje powyzszego wzoru a przekona sie
o wystepowaniu tego fenomenu.
Polecam równiez wycieczke np. nad Jezioro Bodenskie i nalezy zabrac ze soba teleobiektyw o
ogniskowej minimum 400 mm, oraz wykonac kilka zdjec przeciwnego brzegu, pomiedzy
Friedrichshafen a Romanshorn.
W tym celu wskazane jest poziome ustawienie obiektywu i wykonanie paru zdjec, podczas gdy na
srodku jeziora plynie prom. Dla przypomnienia, odleglosc pomiedzy nimi w prostej linii wynosi
okolo 11 km. Wedlug znanych nam teorii oraz prostolinijnym przebiegu promieni swiatla, zdjecie
tak wykonane powinno przedstawiac prom na srodku jeziora, a na drugim brzegu widziec
powinnismy czubki drzew oraz wyzsze kondygnacje budynków. Zapewniam was, ze tak nie jest!
Zdjecie tak wykonane bedzie zawsze i za kazdym razem przedstawiac prom na srodku jeziora, a w
polowie promu, powyzej burty, bedziemy widziec drugi brzeg. Odpowiednie pomiary promu
wykazaly róznice wysokosci do 2,34 m miedzy tafla jeziora a punktem widzianym na zdjeciach
jako brzeg! Dostarczenie takich zdjec do pewnych instytucji spowodowalo wielkie zdumienie
naukowców oraz drapanie sie owych po glowach...
Dodatkowo dosc ciekawe wyliczenie:
Polowa odleglosci pomiedzy Friedrichshafen a Romanshorn: b = 0,5 * 11 km = 5,5 km.
sredni promien Ziemi: r = 6371 km
Szukana wysokosc: h
h = (r - (r * cos(b / r))) * 1000
h = (6371 km - (6371 km * cos(5,5 km / 6371 km))) * 1000
h = 2,374 m !!!!
Brzmi to jak bajka ale to prawda, gdyz taka wlasnie wysokosc na luku i na tej odleglosci ma nasza
kochana Ziemia.
W roku 1901 w kopalni "Tamarack Mine" dwóch inzynierów wykonalo pomiary odleglosci
pomiedzy szybami kopalnianymi na powierzchni i pod ziemia, na glebokosci 1295,4 metrów, przy
pomocy pionów spuszczonych na ta glebokosc, które zostaly zanurzone w pojemnikach z olejem.
Odstep pomiedzy szybami pod ziemia wynosil 975,360 m, a na powierzchni 974,964 m. Ze
wzgledu, ze obaj nie znali teorii wewnetrznego kosmosu, przekonani o blednosci swych pomiarów,
powtarzali je wielokrotnie, ale juz pod okiem profesora Mc. Nair’a, który jako wielki zwolennik
teorii heliocentrycznej musial z ciezkim sercem i bezwarunkowo uznac te wyniki za prawdziwe!
Kazdy slyszal z pewnoscia o pomiarach predkosci statków w wezlach przy pomocy tzw. logu, który
pierwotnie mial postac wyskalowanej linki nawinietej na kolowrót z drewnianym klockiem
przymocowanym do jej konca. Pomiar dokonywal sie poprzez wyrzucenie za rufe lub burte klocka i
pomiar czasu z jakim rozwinela sie linka.
Podobnie mozna postapic przy pomiarze predkosci Ziemi, ale nie z przedmiotem wyrzucanym za
burte, lecz poprzez wyrzucenie „swiatla za nia”. Pomyslano, ze jesli Ziemia kreci sie wokól Slonca,
to predkosc jej mozna, przy pomocy specjalnych przyrzadów, zmierzyc. W tym celu laureat
nagrody Nobla profesor Maurice Allais wykonal bardzo dokladny optyczny przyrzad pomiarowy,
który mial dokladnie wskazac predkosc kuli ziemskiej wzgledem Slonca. Zmierzona predkosc
wynosila 0 km/h! Oczywiscie eksperyment zostal uznany jako nieudany, gdyz wszyscy twierdza, ze
Ziemia krazy po orbicie wokól Slonca.
Podobnie ma sie to do obrotu Ziemi wokól wlasnej osi. Profesor Barnet zbadal, ze sztaba metalowa
wprawiona w ruch obrotowy staje sie magnetyczna, a wiec doszedl do wniosku, ze Ziemia, która
naszpikowana jest róznymi czasteczkami metalu, obracajac sie wokól wlasnej osi z predkoscia
katowa na równiku okolo 1670 km/h, wytworzyla by tak ogromne pole magnetyczne, ze po krótkim
czasie powinna sie zatrzymac.
O wiele bardziej zastanawiajacy jest zjawisko zalamywania, odbijania, pochlaniania i polaryzacji
fal radiowych w jonosferze, która jak wiemy, zwykle fale radiowe dosc skutecznie zatrzymuje.
Gdyby jednak taka fala przedostala by sie jakims cudem przez nia, to powinna ona rozproszyc sie
gdzies w przestrzeni kosmicznej, ale tak nie jest! Gdyby jednak juz przeszla jakos przez jonosfere,
odbila sie od czegos w prózni, to w drodze powrotnej powinna sie ponownie odbic od niej i
poleciec z powrotem w kosmos a nie na Ziemie. Fale radiowe powracaja zawsze na Ziemie w
przeróznych odstepach czasowych (srednio 8/10 sek) jako tzw. echa radiowe.
Fakt istnienia ech radiowych udowadnial wielokrotnie profesor Stoemer juz w 1927 roku, o czym
poinformowal swiat naukowy, który po odpowiednich eksperymentach fakt ten w 100%
potwierdzil. Podejrzewano nawet, ze w naszym ukladzie slonecznym juz od 12,5 tys lat kraza dwie
ogromne sztuczne satelity, które byly pozostaloscia po wymarlych wysoko rozwinietych
cywilizacjach ziemskich, i to od nich mialy sie te fale odbijac...
Przyjmujac, ze teoria pustej Ziemi jest zgodna z rzeczywistoscia, mozna by to osiagnac kierujac
antene odpowiednio silnego urzadzenia radiolokacyjnego nie w kierunku horyzontu ale w góre, w
niebo. Fale radiowe dotarlyby wówczas do wewnetrznej powloki pustej kuli ziemskiej, po czym
zostalyby odbite w kierunku swego zródla dajac echo, które przetworzone na obraz na lampie
elektronopromieniowej, wskazaloby, co dzieje sie w tym miejscu wkleslej powierzchni Ziemi, w
które antena zostala wycelowana.
Nie myslcie sobie, ze jestem wariatem ( choc juz chyba za pózno ) ale sam zachodze w glowe czy
moze byc to prawda?
Wedlug modelu heliocentrycznego Ziemia okraza Slonce z predkoscia 108.000 km/h, gdzie
predkosc katowa obrotu Ziemi wokól wlasnej osi na równiku wynosi okolo 1.667 km/h. To sa
niewyobrazalne predkosci, dlaczego wiec niema wystarczajacych dowodów na ruch Ziemi? W jakis
dziwny sposób owego ruchu Ziemi nie mozna w zaden przekonywujacy sposób ani wykryc, ani
udowodnic. To zakrawa niemal na ironie. Prosze mi nie opowiadac bajeczek o tym, ze to wlasnie
efekt coriolisa i wahadlo foucaulta w wystarczajacym stopniu udowadniaja ruch Ziemi. Owszem,
udowadniaja jakis ruch, ale nie udowadniaja nam co jest rzeczywiscie w ruchu. Jak juz wiemy,
efekt Coriolisa przedstawia nam pare problemów – a sa nimi sily grawitacji Slonca oraz Ksiezyca, a
takze sily Wszechswiata, które sa najprawdopodobniej odpowiedzialne za ruch Coriolisa oraz ruch
wahadla Foucaulta.
Niejeden powie: „Przeciez aberracja roczna stanowi jeden z wystarczajacych dowodów na ruch
Ziemi wokól Slonca!”. Czy aby na pewno?
Na temat aberracji swiatla mamy nieco informacji w np. Wikipedii, a oto jeden interesujacy cytat z
niej: "Jednakze zlozenie predkosci Ziemi i swiatla nie jest poprawna interpretacja, daje w
rzeczywistosci bledne wyniki, wymaga bowiem istnienia predkosci wiekszych, niz predkosc
swiatla. Dokladne wytlumaczenie podaje dopiero mechanika relatywistyczna."
I najciekawszy cytat z Wikipedii: „Aberracja roczna jest historycznie pierwszym dowodem na ruch
Ziemi wokól Slonca.”
W tym ciekawym temacie pewne elementy rzucaja sie natychmiast w oczy. Pierwszy czynnik, to
fakt stwierdzony oficjalnie, ze aberracja daje bledne wyniki. Drugi czynnik, to poleganie na
mechanice relatywistycznej, która obecnie jest traktowana bardzo ostroznie z powodu braku
konkretnych dowodów oraz na wiele doswiadczen wskazujacych niedwuznacznie, ze
najprawdopodobniej Einstein byl w bledzie.
Dlaczego aberracja daje bledne wyniki?
Klasycznym przykladem takiego 'blednego' wyniku jest powszechnie znany eksperyment Airy'ego.
Niestety Wikipedia w jezyku polskim nie zna tego naukowca, ale... po angielsku i niemiecku mamy
sporo informacji na jego temat.
W roku 1871 profesor Sir George Biddell Airy napelnil tube teleskopu woda, aby sprawdzic zmiane
kata aberracji - tzw. odchylenie Fresnela. Airy postanowil zmierzyc ów kat odchylenia swiatla
gwiazd widzianych teleskopem. Wedlug zasad aberracji, jezeli Ziemia jest w ruchu, powinno
nastepowac odchylenie katowe swiatla w wodzie. Eksperyment nie wykazal zadnego odchylenia.
Nazwano ten eksperyment - Airy's failure (niepowodzenie) dlatego, ze nie wykazal zadnego ruchu
Ziemi! Uznano, ze przeciez... "kazdy wie, ze Ziemia porusza sie po orbicie Slonca", wiec na tej
podstawie uznano eksperyment za... nieudany. Aberracja wykazuje cos jeszcze... obecnosc eteru!
Eksperymenty Sagnac'a i Michaela Gale takze wskazuja na istnienie eteru, którego istnieniu
zaprzecza Einstein, poniewaz... obecnosc eteru godzi w mechanike relatywistyczna.
Eter (aether, ether [EN]) przestrzen kosmiczna, która nie jest próznia. Wedlug zasad
przemieszczania sie fal, musza one sie przemieszczac w jakiejs materii, w jakims medium, które
powoduje przemieszczanie sie owych fal. Woda powoduje ruch fal po jej powierzchni, dzwiek jest
fala powietrzna i nie moze sie rozprzestrzeniac w prózni. Swiatlo jest fala elektromagnetyczna i
jako fala wymaga takze medium, które bedzie owa fale nioslo. Z tej przyczyny uwaza sie, ze w
przestrzeni kosmicznej istnieje eter, który jest medium nie tylko niosacym fale swiatla ale jest takze
medium wywierajacym wplyw na ruchy wszelkich cial kosmicznych.
Wedlug powyzszych zasad zadne fale, czy swietlne czy nawet promieniowanie kosmiczne, nie
powinny docierac do Ziemi bez owego czynnika nosnego, czyli eteru. Trwaja wielkie debaty na ten
temat. Przyczyna jest brak zrozumienia, czym eter kosmiczny jest. Niemniej mamy inne zagadki
takze nie rozwiazane. Nauka nie wie, czym jest grawitacja czy magnetyzm. Wszyscy wiemy, ze
obie sily istnieja, ale nikt na 100% nie wie, czym one sa, oraz co je powoduje.
Wszelkie dowody, ze wszechswiat wyglada jednakowo w jakimkolwiek kierunku nie patrzymy
wygladaja na sugestie ze jest cos specjalnego w naszym miejscu we wszechswiecie. W
szczególnosci wyglada na to, ze jezeli wszystkie galaktyki i Ksiezyc uciekaja od nas, w tym
przypadku musimy byc w centrum wszechswiata lub w jego srodku, gdzie w drugim przypadku
Ziemia nieustannie puchnie.
Jest jednakze alternatywne wyjasnienie: wszechswiat moze wygladac identycznie w kazdym
kierunku takze z kazdej galaktyki takze. To wlasnie jak widzimy bylo Fredmana drugim
przypuszczeniem. Nie posiadamy naukowego dowodu za lub przeciw temu przypuszczeniu.
Wierzymy tylko na podstawie przyzwoitosci: byloby niezwykle gdyby wszechswiat wygladal w
taki sam sposób w kazdym kierunku dookola nas, ale nie wygladal tak z innych punktów
wszechswiata.
Najwiekszym bledem popelnianym przez nauke jest przekonanie, ze predkosc fali
elektromagnetycznej w prózni i wynikajaca z tego stala fizyczna wynosi c=299792458 m/s oraz
zalozenie prostolinijnosci przebiegu promieni swiatla. Zaglebianie sie w istote teorii wzglednosci
nie rozwiazuje tej kwestii, wprost gmatwa sprawe i oddala od zasadniczego tematu.
Zaintrygowalo mnie doswiadczenie, o którym kiedys czytalem w jakiejs gazecie. Mianowicie,
pewnym naukowcom udalo sie na pewien czas "schwytac" swiatlo i uwolnic dopiero po pewnym
czasie. Oczywiscie trwalo to ulamki sekund, ale wniosek jaki mi sie nasunal, zaintrygowal mnie.
Wynika z tego, ze promien swietlny zostal wyhamowany (!), czyli w danej chwili jego predkosc
wynosila 0 km/s (!). Co pozostaje oczywiscie w sprzecznosci z Ogólna Teoria Wzglednosci
Einsteina, która zaklada stala szybkosc swiatla niezaleznie od wybranego ukladu odniesienia. Od
razu nakresle drugi problem o tej tematyce. Dzieki panujacej obecnie wiedzy wiemy, ze swiatlo nie
moze opuscic czarnej dziury z powodu ogromnej sily grawitacji przez nia generowanej. O ile dla
promieni nie przechodzacych przez srodek symetrii takiej dziury (punktu) wniosek ten jest
prawdziwy, gdyz takie promienie beda po prostu poruszac sie po okregach (badz spirali zmierzajac
do centrum), o tyle dla promieni przechodzacych przez ten srodek pojawia sie pewien problem. W
takiej konfiguracji na promien nie dziala zadna sila mogaca spowodowac ruch po okregu, czyli
zgodnie z teoria stalej predkosci swiatla, taki promien powinien "uciec". Wiemy jednak, ze tak sie
nie dzieje. Nasuwa sie wniosek, ze i tu promien zostaje wyhamowany (!).
Prof. Bazijew D.H i mgr inz. Waldemar Mordkowicz odkryli, ze predkosc swiatla nie jest graniczna
predkoscia we Wszechswiecie: [link widoczny dla zalogowanych]
Sa juz doniesienia, ze udalo sie w laboratorium uzyskac predkosc wieksza od c, to jest od predkosci
z jaka biegnie w prózni promien swiatla. Dokonal tego dr. Lijun Wang w laboratorium NEC
Research Institute w USA. Uzyskal on szybkosc przebiegu promienia swiatla lasera 300 razy
wieksza. Blizsze dane dla zainteresowanych znajduja sie na stronie dra Wanga
[link widoczny dla zalogowanych]
Wedlug modelu niebo-centrycznego wewnetrzne Slonce okraza Ziemie w cyklu 24godzinnym.
Aczkolwiek tlumaczyloby to dlaczego Ziemia niby stoi. Dziala na nia mocna grawitacja
uniemozliwiajaca wszelki ruch ziemi. Slonce swoja wieka masa uniemozliwia poruszanie sie Ziemi,
gdyz krazy w jej srodku zbyt szybko.
Sam nie wiem co mam o tym myslec. Przyznam, ze kiedy pierwszy raz trafilem na ludzi
twierdzacych, ze Ziemia stoi w miejscu pomyslalem sobie : .. no debile, albo cpuny jakies.
Absolutnie nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale powaznie cos w tym jest.
Nie jestem naukowcem lecz skromnym pasjonatem tematu, i pomimo badan profesora dr. Romana
U. Sexla (niestety polska Wikipedia nie zna naukowca o takim nazwisku) oraz jego wniosków, nie
potrafie owych ani potwierdzic ani zaprzeczyc. Jednakze oczywiste jest, ze mamy czesto do
czynienia z naukowymi doktrynami, które sa wprowadzane w zycie, aby uzyskac slawe. My
jestesmy ale zainteresowani prawda, a nie potwierdzeniem pogladów i dogmatów rzadnych slawy
naukowców.
Przyjmijmy chociaz na moment, ze Ziemia rzeczywiscie stoi w miejscu. Dlaczego swiat mialby nas
oklamywac i wmawiac nam, ze to Ziemia krazy wokól Slonca? Zastanawialem sie nad tym dosc
sporo czasu. Oczywiste jest, ze w modelu heliocentrycznym czlowiek czuje sie jakoby istota drugiej
kategorii, czuje sie podporzadkowany, a to jest glówna checia rzadów. Gdyby czlowiek wiedzial, ze
krazy wokól niego caly wszechswiat zrozumialby, ze jest wyjatkowy, ze doslownie jest w centrum
zainteresowania Boga, jak twierdza wszystkie religie. Teoria Wielkiego Wybuchu wymyslona
zostala po to, abysmy, ludzie byli przekonani, ze nigdy nie polecimy w daleki kosmos! A wiec kto
to wymyslil i kto zasugerowal Einsteinowska durna teorie? Ktos komu na tym bardzo zalezalo, kto
byl w ogóle w stanie taka perfidna rzecz wymyslic i kto mial w tym interes.
Konczac chcialbym podziekowac wszystkim, którzy dotarli do tego miejsca w tekscie a takze
oznajmic, ze wszystkie znane nam do dzis modele Wszechswiata maja charakter czasowo blizej
nieokreslony oraz czysto subiektywny a definicje ich sa tak niepewne, jak kazda nauka stworzona
przez jakze niedoskonale umysly ludzkie. Dlatego owe naukowe modele postrzegac nalezy nie jako
rzeczywistosc sama w sobie, lecz jako modele mogace w postrzeganiu jej byc pomocne. Ja nie
mam absolutnie zamiaru nikogo przekonywac na sile do slusznosci tej teorii. Kazdy ma prawo miec
swoje zdanie, ja swoje wyrazilem.
© 2009 by Koresh
Autor : [link widoczny dla zalogowanych]
Interesujące liniki na temat:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
polskapaw
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 9:08, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Świat stworzony przez Boga*
1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2 Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch* Boży unosił się nad wodami.
3 Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość. 4 Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. 5 I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą.
I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy.
6 A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich!» 7 Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, 8 Bóg nazwał to sklepienie niebem.
I tak upłynął wieczór i poranek - dzień drugi.
9 A potem Bóg rzekł: «Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha!» A gdy tak się stało, 10 Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre, 11 rzekł: «Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona». I stało się tak. 12 Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre.
13 I tak upłynął wieczór i poranek - dzień trzeci.
14 A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; 15 aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią». I stało się tak. 16 Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. 17 I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; 18 aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre.
19 I tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty.
20 Potem Bóg rzekł: «Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!» 21 Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, 22 pobłogosławił je tymi słowami: «Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi».
23 I tak upłynął wieczór i poranek - dzień piąty.
24 Potem Bóg rzekł: «Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!» I stało się tak. 25 Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre. 26 * A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!»
27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę.
28 Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi». 29 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. 30 A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona». I stało się tak. 31 A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.
I tak upłynął wieczór i poranek - dzień szósty.
16 Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. 17 I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; 18 aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności
Jeśli wierzymy, że Biblia to nie poezja, to słońce, księżyc i gwiazdy są stworzone na potrzeby ziemi - dla ludzi którzy nią rządzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 18:22, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Biblia to nie poezja ani przenośnia, to opowieści o Stwórcy i stworzeniu.
Oraz rzecz jasna Ewangelia.
Słońce i Księżyc zostały stworzone aby rządzić porami dnia a gwiazdy... Coż - gwiazdy zostały stworzone na chwałę Stwórcy, który woła każdą po imieniu.
Genesis to bardzo zajmująca księga.
pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:34, 13 Maj 2010 Temat postu: Bardzo ciekawe |
|
|
Brzmi to bardzo ciekawie - słońce, księżyc, gwiazdy i my znajdujemy się wewnątrz kuli. Do znawców teorii niebocentrycznej mam pytanie za 1000 pkt. - W takim razie co jest na zewnątrz tej kuli jeśli to co widzimy na co dzień i w nocy znajduje się w środku kuli
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:58, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja się nie znam na tym i się w to nawet nie próbuję wgłębiac!
Bo zamiast snuc naukowe teorie wolę się skupic na mojej relacji z Bogiem i z ludźmi TU
na ziemi - czymkolwiek by ona nie była!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
polskapaw
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 23:24, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
odp. dla TEOKRATY:
wg Biblii (w mojej poprzedniej wypowiedzi - pogrubionym drukiem):
"...Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich"
"...Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; 15 aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią"
Jest to niewiarygodne, ale masz tu wytłumaczenie. Pod i nad sklepieniem są wody, a na sklepieniu ciała niebieskie.
Z drugiej strony, wiarygodnie brzmi to, że naukowcy wiedzą o gwiazdach oddalonych miliony lat swietlnych?
Policzmy:
predkość światła to 300 000 km/sek czyli 7,5 obwodów ziemi na równiku w 1 sekundę. Na 1 rok składa się 31 536 000 sekund. Znaczy to, że w ciągu roku słońce przebywa odległość 300 000 x 31 536 000 = 94608 000 000 000 kilometrów (ponad 94 tysiące miliardów kilometrów). Pomnóżmy to jeszcze przez milion - czyli dodajmy 6 zer.
Czy w potędze wszechswiata objawia się potęga Boga? A może potęga człowieka w jego chorej mądrości?
Pisze w P. Św o ruchu słońca i że to ono zostalo stworzone dla ziemi, aby świeciło nad ziemią.
Ps. jak się to wszystko czyta, to włosy siwieją, wypadają a bedzie gorzej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 14:52, 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
@teokrata - Dlaczego kuli ? Bo tak podpowiada intuicja ? Intuicja oraz Biblia podpowiadają, że Ziemia została utwierdzona w centrum (otchłani wód) Na resztę odpowiedział polskapaw Nad tymi wodami - nad sklepieniem - jest nasz Stwórca - Jahwe.
pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thewordwatcher
Administrator
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 512 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Perth, Australia
|
Wysłany: Pon 2:31, 17 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie twierdzę ze istnieje Geocentryzm, nie twierdzę że Heliocentryzm i także nie twierdzę że Ziemia jest wklęsła.
Nie mam wystarczających informacji, aby stwierdzić że jest tak a nie inaczej.
Jednak pewne rzeczy w tej teorii Kepplera nie dają mnie spokoju.
Powyżej ilustracja, jak to możne wyglądać.
Poniżej jest ciekawa ilustracja, która pokazuje nam wyniki serii eksperymentów, przeprowadzonych tak w USA, jak i we Francji.
Z linku - [link widoczny dla zalogowanych]
W tym artykule jest podane, że zrobiono kilka eksperymentów robiąc pomiary dwóch bardzo długich pionów, spuszczonych w tunele kopalń o głębokości 4250 stóp.(1 295.4 metrów)
Różnica odległości obu pionów wynosiła 33 cm - na dole, a nie na górze.
To świadczyłoby o wklęsłości Ziemi. Artykuł podaje, że dokonano wiele podobnych pomiarów, zmieniano warunki, rodzaj ciężarka, rodzaj linki itp.
Rezultaty były zawsze jednakowe.
Artykuł także podaje niezwykle ciekawą informację na temat... Davida Koresza, tego z Davidian Branch.
Cytat: | However, others were making similar experiments, among them a mystic named Koresh, who claimed he was the Christ, come for the second time. In spite of his mysticism, his scientific measurements and experiments were not in the least mystic. He used the plumb bob to great advantage, for proof that the Earth’s curvature was the reverse of that usually accepted as true, and thus claimed hat we lived on the inside of the globe, rather than the outside. He accounted for the sun, the planets, the stars, the moon, gravity, etc. in a very elaborate set of theories, but in spite of this, his discoveries also went by the board, and are scarcely remembered today, and never mentioned in scientific circles. |
Tekst ten mówi, że Koresz także mierzył w ten sposób oraz że on także otrzymywał identyczne rezultaty.
Co jest ciekawe, łącząc jego śmierć w znanym epizodzie w Waco w Teksasie z tym eksperymentem, dopiero teraz zaczyna to mieć sens.
Słynna sprawa w Waco, gdzie spalono ponad 80 ludzi zawsze wyglądała na niezwykle dziwną.
Dlaczego zaatakowano Koresha i spalono tych ludzi?
Koresh był religijnym fanatykiem, posiadał broń, jak wszyscy Amerykanie i jedynym punktem zaczepienia było rzekome posiadanie kilkunastu żon.
W takiej sytuacji wysyła się listy, czy składają wizytę policjanci, zaczyna się po prostu śledztwo i ewentualnie kieruje się sprawę do sądu, a gościa można aresztować.
Tymczasem w tym przypadku zrobiono szturm z bronią i helikopterami na całą grupę ponad 80 członków. Zupełny bezsens, zwłaszcza, że nikt za tę zbrodnie nie został ukarany.
Chyba że... Koresh odkrył coś wielkiego i trzeba było zamknąć wszystkim buzie!
Być może Ziemia widziana z kosmosu i gwiazdy rzeczywiście jest wklęsła!? Może Koresh to wiedział i wiedziała o tym cała grupa. Być może
posiadano jakieś konkretne dowody, i trzeba było dowody i grupę 'uciszyć'?.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 0:02, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
@thewordwatcher
Cytat: | Nie twierdzę ze istnieje Geocentryzm, nie twierdzę że Heliocentryzm i także nie twierdzę że Ziemia jest wklęsła.
Nie mam wystarczających informacji, aby stwierdzić że jest tak a nie inaczej. |
I słusznie... Także uważam, że w obecnym stanie ludzkość nie jest w stanie rzetelnie na pytania o powyższe -centryzmy odpowiedzieć.
Tak wielka jest skala kłamstwa. Cała nauka służy jednemu panu. Szkoda.
pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:46, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
a jakie jest wasze zdanie co do komercyjnych lotów w kosmos ?
Mianowicie: niektórzy będą mogli na wlasnie oczy zobaczyc jaka jest prawda.
Choć zapewne byliby to czlonkowie illuminatów ktorzy po powrocie utrzymywali by nadal klamstwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:49, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
@ bialy
Prawdzę powiedziawszy - nie widzę w takich lotach niczego szczególnego poza ponoszeniem zbędnych w większości kosztów - ale to moje zdanie.
Myśle (choc mogę się przecież mylić), że z niskiej orbity (czy jak tam zwał) niczego konkretnego się nie da zobaczyć, więc dla jakiejkolwiek >tajemnicy< nie ma to znaczenia.
pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:54, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jack Ravenno napisał: | @ bialy
Prawdzę powiedziawszy - nie widzę w takich lotach niczego szczególnego poza ponoszeniem zbędnych w większości kosztów - ale to moje zdanie.
Myśle (choc mogę się przecież mylić), że z niskiej orbity (czy jak tam zwał) niczego konkretnego się nie da zobaczyć, więc dla jakiejkolwiek >tajemnicy< nie ma to znaczenia.
pzdr |
mialem na mysli odleglosc z ktorej bedzie mozna zobaczyc ksztalt kuli ziemskiej i te wszystkie rzeczy ktore sa przed nami ukrywane
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 0:21, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Przyznam, sprawa wygląda bardzo ciekawie. Trzeba by teraz odwrocić wszystkie prawa, ktore mamy w głowach. A może wszystko da się udowodnić? Jeżeli końce obu pionów są od siebie dalej niż ich zaczepy, to jaka siła na nie działa? Widocznie odśrodkowa, lub jakaś inna "odpychająca, bo linie pionów powinny mieć zwrot ku środkowi masy. Policzył może ktoś, na jakiej wysokości przecinają się przedłużenia linii pionów z doświadczenia? Jeżeli nie to ja to zrobie, ale w innym terminie. Pozdr!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thewordwatcher
Administrator
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 512 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Perth, Australia
|
Wysłany: Czw 1:26, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Policzył może ktoś, na jakiej wysokości przecinają się przedłużenia linii pionów z doświadczenia? |
4000 mil. Średnica wewnętrznej Ziemi według tych obliczeń ma 8 tys mil.
Jest na wcześniej przedstawionym rysunku.
8 tyś mil to 12 874.752 km.
Promień, czyli dystans do środka to połowa czyli promień ziemi - 6400 km.
Dane identyczne jak w przypadku, kiedy Ziemia jest kulą, według naszej obecnej wiedzy.
Dane te potwierdzają się nawzajem.
Van Allen belt (pas) zaczyna się około 300 km od ziemi a stan nieważkości jest w odległości 30 km od Ziemi.
Najprawdopodobniej wyżej nie latano niż do 300 km ponad Ziemię. Jedna uwaga - Ziemia nie możne się kręcić w takim przypadku także, ponieważ na biegunach nie mielibyśmy siły ciążenia.
Chwileczkę... czytałem, że nie ma ciążenia w pewnych częściach biegunów i 6 rakiet kosmicznych im uciekło.
Sprawdźmy ostatnie 4 paragrafy tego dokumentu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wygląda, że owe rakiety uciekły w kosmos. Całość tematu jest co najmniej interesująca.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez thewordwatcher dnia Czw 1:49, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Dołączył: 07 Maj 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 20:44, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zagadka z Biblii:
Hioba 26:7-10
On rozciąga północ nad pustką ,ziemię zawiesza na niczym:wody owija w swe obłoki tak iż nie pękną po nimi kłąb chmur spowija oblicze tronu.rozpościera nad nimi swój obłok.Zakreślił okrąg na obliczu wód aż do miejsca , gdzie kończy się w ciemności
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|