Cyryl
Dołączył: 05 Paź 2010
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 157 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 10:51, 22 Maj 2014 Temat postu: Sobieski - król który zagrażał islamowi. |
|
|
Jan III Sobieski, jest postacią marginalizowaną, przez światowe mass media. O tym wybitnym wodzu, polityku w Hollywood nie zrobiono porządnego filmu, nie zrobiono takiego filmu o naszym królu w żadnym państwie na świecie, nawet w Polsce.
Film "Bitwa pod Wiedniem" jest nie dość, że kiepski to w sumie kłamliwie opowiada, że jakiś włoski mnich uratował Wiedeń a nie Polski król (w filmie jest nawet pokazane jak Turcy bardziej boją się mnicha niż Sobieskiego).
W rzeczywistości, Sobieskiego Turcy nazwali "Lwem Chocimskim" czy "Lwem z Lechistanu". Turcy obawiali się Polskiego władcy ponieważ wystarczyła mu niewielka armia aby dosłownie zniszczyć wielokrotne siły islamistów. W tym czasie islamiści bardziej od swojego bożka, bali się polskiego króla i polskiej jazdy.
Tak naprawdę, jednak świat szatana nienawidzi polskiego władcy, z innego powodu. Otóż Sobieski planował szeroki antyislamski sojusz, z Persją, Etiopią, Habsburgami i papiestwem. Oto jest ciekawy artykuł:
Cytat: | Jan III Sobieski potrafił myśleć z prawdziwym rozmachem. Ledwie rozgromił armie sułtana pod Wiedniem w 1683 roku, a już zaczął planować generalną rozprawę z Imperium Osmańskim. Wiedział, że do tego celu nie wystarczy mu sojusz z Habsburgami. Postanowił zawszeć wielkie przymierze z odległą Persją. I prawie mu się udało!
Polskie podchody w celu pozyskania Persji przeciwko Turcji miały długą tradycję. Niezależnie od akcji dyplomatycznych, polscy misjonarze starali się prowadzić działalność na terenie dzisiejszego Iranu. Dość powiedzieć, że zmarły w 1666 roku szach Abbas II miał na łożu śmierci przyjąć chrzest z rąk polskiego karmelity, ojca Rafała. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Właśnie z pomocą tego kuriozalnego typa Jan III Sobieski próbował wciągnąć Persję do antytureckiego sojuszu. Po zwycięstwie nad Turkami pod Wiedniem w 1683 roku pojawiła się szansa na konkrety, a nie tylko dyplomatyczne uprzejmości (oczywiście tych drugich też nie brakowało, np. Sobieski spał pod baldachimem, który otrzymał od szacha).
Reakcja Solimana na wieść o wiedeńskiej wiktorii była dość budująca.
Szach niezmiernie uradowany klęską swego największego i najniebezpieczniejszego wroga, miał wtedy odezwać się do Grudzieckiego jak drugi Klodwig: „Powiedz twemu Panu, że gdy tylko zdobędzie Konstantynopol, ja sam wraz z moim dworem i wszystkimi urzędnikami w mojem państwie, zaraz przyjmę chrześcijaństwo!”
Potem kazał podać wina i wraz z całą otaczającą go Radą, upił się na cześć polskiego króla (Brzeziński, Misjonarze i dyplomaci, s. 34).
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak gdyby Sobieskiemu plan wyszedł, to do dzisiaj Iran byłby chrześcijański, podobnie jak Konstantynopol, a islam nie rozprzestrzeniłby się tak jak to ma miejsce obecnie.
Warunki ku temu Sobieski miał wyśmienite. Był już sławny, w Persji nazwano go „El ghazi”, Bohaterem Bożym. W Jugosławii pisano o nim pieśni i wyczekiwano z nadzieją. Z Rosją Sobieski zawarł pokój. Iran był zainteresowany sojuszem i zmianą religii (islam degenerował Persów, o czym wiedział Abbas Wielki). Etiopa też była chętna - jako państwo chrześcijańskie była też zagrożona przez islam.
W Austrii też Sobieski zdobywał popularność.
Jednak plany Sobieskiego nie zagrażały tylko Turcji, ale też Habsburgom i ich mocodawcom Watykanowi. Tak Watykan nie mógł otwarcie wystąpić przeciwko Sobieskiemu, który był katolickim władcą. Plan Sobieskiego oznaczałby wzmocnienie Rzeczpospolitej, która nie była skora do najazdów na prawosławną Rosje, osłabiłby Turcje która walcząc też z Rosją osłabiała ją. Habsburgowie, słudzy Watykanu też straciliby na znaczeniu.
Dlatego moim zdaniem Watykan do spółki z Turcją i Habsburgami włożyli wiele wysiłku aby zniweczyć plan Sobieskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|