|
www.zbawieniecom.fora.pl Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Melantiq
Gość
|
Wysłany: Nie 20:23, 10 Mar 2013 Temat postu: Nie potrafie miłować bliźnich :( |
|
|
Poprostu nie potrafie Nie ma na świecie osoby, której powiedziałbym "Kocham Cie". Nawet u mnie w rodzinie, ni bratu ni siostrze, ni mamie ni tacie. Ani to słowo nie przechodzi mi przez gardło, ani żaden miły uczynek nie przechodzi mi przez ręce Nie było z tym problemu dopóki nie poznałem strony zbawienie.com i Biblii, teraz mnie to dobiło bo to przeciez najwazniejsze co Bóg przykazal zeby milowac bliznich oczywiscie najpierw Boga. Jedynym pocieszeniem dla mnie jest, że piekło nie istnieje, przynajmniej nie bede wiecznie cierpieć
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:57, 10 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
mialem zacytowac przypowiesc o milosiernym samarytaninie ale to u lukasza
jak zdefiniowac milosc bez prawa ? pytam np siostra najlepszego kolegi jak by robila kariere w pornobiznesie -jak mam ja milowac? a jak balwochwalce?
2J 1:9-11 Bw „Kto się za daleko zapędza i nie trzyma się nauki Chrystusowej, nie ma Boga. Kto trwa w niej, ten ma i Ojca, i Syna.(10) Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie.(11) Kto go bowiem pozdrawia, uczestniczy w jego złych uczynkach.”
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:27, 10 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
No co Ty? miłość to nie bieganie i mówienie wszystkim, że ich kochasz!
Po owocachCie poznamy(a 9 razy pomogłeś). Ja też rzadko mówię o uczuciach a gdy mówię to średnio to wychodzi ale chcę robić tak jakbym chciał by mnie uczyniono. Poczekaj spokojnie, Pan otorzył Twoje serce..rozbudzi Twoją miłość. Tylko u Pana miłość,prawo i sprawiedliwość to najważniejsze przymioty i niech u Ciebie tak będzie...Zawsze możesz liczyć na naszą modlitwę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:13, 10 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Podpisuję się pod powyższym komentarzem. Chciej czynić dobro i chciej unikać zła. I staraj się tak czynić, sumienie z czasem ostrzy się samo. Pamietaj, że Bóg jest sprawiedliwy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Melantiq
Gość
|
Wysłany: Nie 23:36, 10 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Dziękuje wam bardzo nawet nie zdajecie sobie sprawy jak mi duchowo pomogliscie!
Ester bardzo Ci dziekuje rozbudziles we mnie wielką nadzieje i na duchu bardzo mnie wszystko teraz podnosi !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 3:13, 11 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Mam ten sam problem, ciężko jest kochać gdy wychowano się w domu bez miłości. Kłótnie rodziców za bardzo się na mnie odbiły, może gdybym wzbudził w sobie jakieś przyjemne chwile z dzieciństwa... ale ciężko takie znaleźć. Potrafię szanować, być przyjacielem, mogę nawet zasłonić kogoś przed ciosem co nie raz mi się zdarzyło, ale kochać ludzi wciąż się uczę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thewordwatcher
Administrator
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 512 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Perth, Australia
|
Wysłany: Pon 13:39, 11 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
MrAli napisał: | Mam ten sam problem, ciężko jest kochać gdy wychowano się w domu bez miłości. Kłótnie rodziców za bardzo się na mnie odbiły, może gdybym wzbudził w sobie jakieś przyjemne chwile z dzieciństwa... ale ciężko takie znaleźć. Potrafię szanować, być przyjacielem, mogę nawet zasłonić kogoś przed ciosem co nie raz mi się zdarzyło, ale kochać ludzi wciąż się uczę. |
Wszyscy mamy jakieś problemy i ja nie jestem wyjątkiem. Na czym polega cały problem?
Miłość do bliźnich polega głównie na... przebaczaniu. Nie na powtarzaniu, ze się kogoś kocha. Jeżeli wam ktoś wyrządził krzywdę, czy łatwo jest wam przebaczyć?
Ktoś naubliżał, wyśmiał, ale... przyszedł po pewnym czasie i powiedział czasami z wyraźną niechęcią - nie było to najlepsze z mojej strony.
I nic więcej. Co zrobisz? Odpłacisz pięknym za nadobne czy ów występek wybaczysz, pomimo bólu, jaki ci sprawiono i być może nadal cię to boli?
Na tym polega miłość do braci a Chrystus jest tego naszym niedoścignionym przykładem.
Ja ludzi mi przyjaznych mogę policzyć na palcach jednej ręki. Mam masę wrogów, wystarczy pogóglować! Ale staram sie jakoś w tym wszystkim wytrzymać.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Melantiq
Gość
|
Wysłany: Nie 2:07, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
thewordwatcher napisał: |
Miłość do bliźnich polega głównie na... przebaczaniu. Nie na powtarzaniu, ze się kogoś kocha. Jeżeli wam ktoś wyrządził krzywdę, czy łatwo jest wam przebaczyć?
Ktoś naubliżał, wyśmiał, ale... przyszedł po pewnym czasie i powiedział czasami z wyraźną niechęcią - nie było to najlepsze z mojej strony.
I nic więcej. Co zrobisz? Odpłacisz pięknym za nadobne czy ów występek wybaczysz, pomimo bólu, jaki ci sprawiono i być może nadal cię to boli?
|
Co zatem w sytuacji, gdy ktoś nie chce aby mu wybaczyć? Bóg wybacza nam nasze grzechy, jeśli my żałujemy ich i pragniemy sie poprawić, co zatem z kimś, kto nam zrobił krzywde, i nie żałuje tego, ani nie przeprasza, ani nie chce sie poprawić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 2:43, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Melantiq napisał: | thewordwatcher napisał: |
Miłość do bliźnich polega głównie na... przebaczaniu. Nie na powtarzaniu, ze się kogoś kocha. Jeżeli wam ktoś wyrządził krzywdę, czy łatwo jest wam przebaczyć?
Ktoś naubliżał, wyśmiał, ale... przyszedł po pewnym czasie i powiedział czasami z wyraźną niechęcią - nie było to najlepsze z mojej strony.
I nic więcej. Co zrobisz? Odpłacisz pięknym za nadobne czy ów występek wybaczysz, pomimo bólu, jaki ci sprawiono i być może nadal cię to boli?
|
Co zatem w sytuacji, gdy ktoś nie chce aby mu wybaczyć? Bóg wybacza nam nasze grzechy, jeśli my żałujemy ich i pragniemy sie poprawić, co zatem z kimś, kto nam zrobił krzywde, i nie żałuje tego, ani nie przeprasza, ani nie chce sie poprawić? |
Melantiq,
masz rację, Bóg wybacza nam nasze grzechy, jeśli my żałujemy i pragniemy się poprawić... ale Bóg jest Bogiem, my Nim nie jesteśmy i chyba trochę miałabym obawy, mieć takie same oczekiwania, jakie ma Król wobec poddanych...
Każdy z nas czuje się czasem zraniony, ale chodzenie z Panem, sprawia, że z czasem uczymy się z tym radzić. Przestajemy tym żyć, przestajemy się nakręcać, nie pozwalamy naszym emocjom, żeby nad nami panowały. Powoli, acz sukcesywnie robimy postępy, gniewamy się coraz rzadziej, coraz krócej trwa nasz gniew, nasz żal...
Zadziwiające jest to, że im mniej jesteśmy na to podatni, tym mniej przykrych sytuacji spotyka nas w życiu. Im bardziej się temu poddajemy, tym częściej spotykają nas przykrości. Czasami wręcz nas bombardują i to tak długo, aż nauczymy się w modlitwie radzić sobie z naszymi emocjami. To tak jakby trudne sytuacje, które często odbieramy jako niezasłużony atak, były bojowym treningiem mającym na celu ćwiczenie naszego charakteru. Życie jest szkołą, Melantiq, czasem twardą i bolesną, dlatego, że my bywamy tak silni, że trzeba nas niemal walcem drogowym kruszyć... a wszystko po to, abyśmy upadabniali się do Syna Bożego. A jak wiemy, On wszystko znosił w milczeniu.
Mówię to z własnego doświadczenia, więc możesz śmiało wnioskować, że łoj... potrafiłam cierpieć bez końca z powodu doznanych krzywd i potrafiłam się nakręcać ... Nie mówię, że jestem od tego wolna, ale zdarza się to coraz rzadziej i trwa coraz krócej... Czasami zaboli i od razu "chwytam za dłoń Pana" i trzymam się kurczowo:)...mija natychmiast. Czasami jeszcze potrwa dłuższą chwilę, szczególnie jak zranią mnie ci, których najbardziej kocham. Obcy jakoś coraz mniej są w stanie mnie zranić...
Wiesz, ja nie oczekuję od ludzi przeprosin. Nie o to mi chodzi, żeby ich upokorzyć, nie jestem tak ważna, żeby mnie przepraszano. Jeśli są niewierzący, nie oczekuję nawet poprawy, bez Boga nie wielkie mają szanse na poprawę. Po prostu im współczuję i myślę o tym, że gdyby oni wiedzieli, jakim szczęśliwcem jestem, że Pan mnie wybrał, umarliby z zazdrości ... tak dziecinnie sobie to tłumaczę, ale czasem też potrzebuję pocieszenia .. Jeśli są wierzący, wiem, że Pan ich sam skoryguje i to mnie raduje, to mi wystarczy. A jeśli Pan dokona korekty, będą żałować i mnie wystarczy, że wyrażą swój żal przed Panem. Dlatego przebaczenie jest chyba bardziej stanem serca niż rzeczywistym doświadczeniem, czy konkretną sytuacją z fanfarami i wielkimi słowami, jak w operze mydlanej.... Ważne, abyśmy tym nie żyli, ważne abyśmy sami z tego powodu nie cierpieli. Nie musimy za nikim biegać i nawoływać do pokuty, nie musimy też szukać zgody na siłę. Ważne, żeby stan naszego serca nie przeszkadzał nam w modlitwie. A jeśli przeszkadza, prośmy Boga Ojca, aby nas od tego uwolnił, aby zwrócił nam i tej drugiej osobie wolność.
Dlatego po prostu, wszystko poruczaj Panu, Jemu ufaj, u Niego szukaj zrozumienia i strzerz serca swego, gdyż z niego tryska źródło życia, Melantiq. Spokojnych snów...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 2:48, 17 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|